|
powrót
Bez-graniczne poszukiwania
Gabriela Jarzębowska
Małgorzata Borek, Lidia Choczaj, Przemysław Druszcz, Janusz Kucharski, Maciej Rawluk, Izabela Wyrwa. Wystawa w Galerii Głównej Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Wernisaż 25.04.06.
„Bezgraniczne” czy nawet „Bez-graniczne” poszukiwania – takie sformułowanie użyte jako tytuł wystawy w XXI wieku trąca myszką. Bo czy są jeszcze w sztuce jakiekolwiek granice do przekraczania? Wątpliwe. W każdym razie trudno oprzeć się wrażeniu, że organizatorzy wystawy takich granic nie poszukują.
Jedynym wspólnym mianownikiem dla pokazanych na wystawie prac jest fakt, że ich autorzy prezentowali swoje dokonania jako studenci lub absolwenci Pracowni Tkaniny Unikatowej prof. Aleksandry Mańczak w 1996 roku w krakowskim Bunkrze Sztuki (z kilkunastu artystów biorących wówczas udział w wystawie na aktualnej prezentacji możemy oglądać prace tylko sześciu z nich). Już na przykładzie pokazywanych 10 lat temu dzieł nietrudno dostrzec wielokierunkowość artystycznych poszukiwań młodych twórców. Przez następną dekadę jeszcze bardziej się one wykrystalizowały, wykraczając daleko poza formę tkaniny unikatowej. Na prezentowanym w ASP pokazie zetkniemy się z każdym praktycznie medium artystycznym – począwszy od instalacji i rzeźby, poprzez fotografię, na malarstwie kończąc. Czy to nie zbyt wiele jak na jedną wystawę?
Najbardziej „spójne” ze sobą wydają się być prace Izabeli Wyrwy, Lidii Choczaj i przestrzenne obiekty Janusza Kucharskiego, choć artyści ci pracują w całkiem różnych materiach – prace Wyrwy wykonane są głównie z nici i drutu, obiekty Choczaj ze szkła, Kucharski natomiast, oprócz obrazów, tworzy instalacje z tektury i drewna (co ciekawe, ani jeden z obecnych na wystawie artystów nie prezentuje tkaniny unikatowej). Choczaj wykonuje szklane obiekty o niespotykanych walorach estetycznych, zwracając się w stronę zepchniętego przez sztukę współczesną na dalszy plan aspektu czysto wizualnego piękna, naznaczając je zarazem silnymi pierwiastkami semantycznymi, wyrażanymi w tytułach prac (np. Cirrus, Meduza) Obiekty Wyrwy i Kucharskiego to mocno rozczłonkowane, bogate pod względem formalnym realizacje, silnie anektujące przestrzeń galerii. Niektóre obrazy Kucharskiego zyskują cechy instalacji, poprzez zabieg pokazywania ich tylko w odbiciu lustra. Umieszczone pod różnym kątem tafle szkła nie odbijają rzeczywistego obrazu – dekonstruują jego formę, włączając w przestrzeń dzieła fragmenty odbijającej się w lustrze przestrzeni galerii. Ciekawie prezentują się także minimalistyczne rzeźby Przemysława Druszcza. Surowe, podłużne formy prac sprawiają wrażenie czegoś więcej niż poszukiwań czysto formalnych – przywodzą na myśl archetypiczne wyobrażenia łodzi czy kultowych obelisków. W zupełnie innej płaszczyźnie działań porusza się Małgorzata Borek. W jej abstrakcyjnych obrazach operujących gęstą siatką żółto-czerwonych linii można odnaleźć wyraźne nawiązanie do praktyki artystycznej patrona łódzkiej Akademii – Władysława Strzemińskiego. Ich agresywne, mocno działające kolory przywodzą zarazem na myśl malarstwo op-artu czy też prace Leona Tarasewicza. Najwyraźniej odrębne na tle pozostałych obiektów pokazywanych na wystawie wydają się być fotografie Macieja Rawluka. Chwilami zabawna, „reportażowa” seria zdjęć przedstawiających Łódź z perspektywy zamieszkujących ją zwierząt – ptaków, kotów, psów – wprowadza wyraźny zgrzyt na tle poszukiwań pozostałych artystów, wyraźny szczególnie mocno w zestawieniu z prezentowaną obok, subtelną realizacją Lidii Choczaj.
Po obejrzeniu wystawy nasuwa się pytanie: jakie założenia, poza przypomnieniem wydarzenia sprzed 10 lat, przyświecały jej organizatorom? Prace przedstawionych artystów, same w sobie interesujące, nie tworzą na dwóch piętrach łódzkiej galerii spójnej całości, która stanowiłaby syntezę ich artystycznych poszukiwań. Można odnieść wrażenie, że duszą się one i, nierzadko, gryzą nawzajem. Truizmem wydaje się stwierdzenie, że wystawa to coś więcej niż nagromadzenie określonej ilości prac na jednej powierzchni. Zaprezentowanie obok siebie prac różnych twórców, zwłaszcza w pełni ukształtowanych artystycznie, to zadanie ryzykowne, wymagające szczególnego wyczucia i problemowego podejścia do organizowanej wystawy. Być może przy organizatorom Bez-granicznych poszukiwań nie przyświecała taka idea. Szkoda, bo prace pokazanych w ASP artystów zasługują na oryginalniejszą prezentację.
Bez-graniczne poszukiwania. Małgorzata Borek, Lidia Choczaj, Przemysław Druszcz, Janusz Kucharski, Maciej Rawluk, Izabela Wyrwa Galeria Główna Akademii Sztuk Pięknych wernisaż 25.04.06
|