|
powrót
Dwa wymiary rzeczywistości - Agnieszka Borkowska i Dorota Kiermasz
Galeria Promocji Młodych, BOK
Wernisaż 11 września 2009, godz. 18.00, Bałucki Ośrodek Kultury, Limanowskiego 166.
Agnieszka Borkowska i Dorota Kiermasz – obie artystki zajmują się malarstwem, obie są młode, obie też kończyły łódzką Akademię Sztuk Pięknych. Są również dobrymi koleżankami. I właściwie na tym kończą się podobieństwa. Można jeszcze dodać, że używają płócien podobnego formatu, natomiast każda z nich rozwija swoją narrację, pokazując odmienne a właściwie przeciwstawne myślenie o obrazie.
Twórczość Agnieszki Borkowskiej i Doroty Kiermasz to dwa odmienne stany świadomości, dwa sposoby myślenia o ujęciu tematu, kompozycji obrazu i barwie, które to własności budują nastrój obrazu i oddziałują w określony sposób na widza. Jednak prace obu artystek poprzez występujące w nich przeciwieństwa wzajemnie się dopełniają. Są jak mikro i makrokosmos, myślenie lokalne i globalne, osobiste i uniwersalne. W pracach obu artystek punktem wyjścia jest człowiek, jednak sposób przedstawienia postaci w obu przypadkach daleki jest od akademickich studiów aktu.
Człowiek Agnieszki Borkowskiej to kobieta - młoda, czasami możemy bez trudu dostrzec podobieństwo namalowanej postaci od autorki, innym razem wyraźnie widzimy, że to nie ona. Jedno jest pewne – kluczem do opowieści jest kobieta, zarówno sama artystka, jak i jej znajome i przyjaciółki, ich relacje z otoczeniem, damsko-męskie historie. Jeżeli w obrazach pojawia się mężczyzna, zajmuje miejsce z boku kadru, czasami widać tylko fragment sylwetki. Postacie otacza jasne tło, najczęściej błękitne. Pustki wokół sylwetek ludzkich nie wypełniają żadne przedmioty. Są zbędne, gdyż postaci same wytwarzają wokół siebie barierę, każda z nich pogrążona jest we własnym świecie. Ukazane zazwyczaj podczas prozaicznych czynności wyobcowane zostały z otoczenia, wnętrza, w którym rozgrywa się życie codzienne. Czynności postaci stają się więc gestami, znakami. W tych na pozór banalnych scenkach wyczuwalny jest pewien niepokój. Po chwili obserwacji prac Agnieszki Borkowskiej zadajemy sobie pytanie. Co tu się właściwie zdarzyło?
W przeciwieństwie do wyszukanych barw cechujących malarstwo Agnieszki Borkowskiej, Dorota Kiermasz używa kolorów zdecydowanych, ostrych, „sygnalizacyjnych”. Jej płótna zapełniają kształty geometryczne, nasuwające skojarzenia z mechanizmami, maszynami, futurystyczną architekturą. Widać w tych pracach echa myślenia konstruktywistów a także „tubizmu” Fernanda Legera. Uważny widz dostrzeże jednak w jej obrazach „ludzkie ślady” Często na płótnach Doroty Kiermasz pojawia się piktogram – znak człowieka. Ta prosta forma nie ma cech płciowych, bardziej przypomina element mechanizmu, poddający się oddziałującym na niego siłom. Jest rodzajem pionka, którego ustawia się w wyznaczonym dla niego miejscu, tak, aby współgrał z całością kompozycji. Obrazy Doroty Kiermasz zdają się wywoływać pytanie o miejsce człowieka we wszechświecie, globalnych mechanizmach, systemach planowania, gdzie każda jednostka ma wyznaczone funkcje i możliwość ruchu po jedynie wyznaczonych jej orbitach.
Współczesny człowiek to nie tylko element natury, organizm, istota, która myśli, czuje i pamięta. Postęp cywilizacyjny i techniczny coraz bardziej ingeruje w naszą świadomość, a także w nasze organizmy w postaci choćby protez i implantów. Obrazy Agnieszki Borkowskiej i Doroty Kiermasz pokazują dwa nakładające się aspekty rzeczywistości, w której żyjemy. Ten pierwszy, introwertyczny, kiedy przebywamy w naszym mieszkaniu, przyglądamy się sobie, rozważamy własne życie oraz ten drugi, kiedy decydujemy się wyjrzeć przez okno i uświadamiamy sobie, że w podobnych mieszkaniach do naszego żyją tysiące osób podobnych do nas.
|