|
powrót
Kim jest dziewczyna w ogrodzie?
Anna Leśniak
W ciepły piątkowy wieczór pamiętnego 15 czerwca 2007 ok. godz. 19 tłumy Łodzian ściągały na Piotrkowską by w Atlasie Sztuki zobaczyć wystawę pięciu jej zasłużonych tytanów. Sztuka męska i uniwersalna emanowała tego dnia tak potężną aurą, że trudno się było przez nią przebić subtelnej i osobistej twórczości francuskiej artystki Gaëlle Lucas.
W ciepły piątkowy wieczór pamiętnego 15 czerwca 2007 ok. godz. 19 tłumy Łodzian ściągały na Piotrkowską by w Atlasie Sztuki zobaczyć wystawę pięciu jej zasłużonych tytanów. Sztuka męska i uniwersalna emanowała tego dnia tak potężną aurą, że trudno się było przez nią przebić subtelnej i osobistej twórczości francuskiej artystki Gaëlle Lucas.
Lucas gościła tego dnia w galerii Ikona na Księżym Młynie. Artystka pokazała swoje video, fotografie oraz grafiki, a także pracę zrealizowaną w Łodzi, w sąsiedztwie galerii.
Kameralna wystawa w domowym wnętrzu Ikony bardzo dobrze oddała charakter prac Lucas. Artystka opowiada w nich o swoim życiu, banalnych wydarzeniach, takich jak codzienne ubieranie się, wstawanie z łóżka, jednak w sposób jaki to robi nie pozwala przejść obok jej twórczości obojętnie.
Gaëlle Lucas zabiera publiczność w podróż do swojej podświadomości. Nie musimy się obawiać, nie opowiada o transcendencji i światach nadprzyrodzonych. Czasami na pracach widzimy zagubioną dziewczynkę, która leży skulona w walizce, innym razem femme fatale.
Niekonwencjonalne zestawienia przedmiotów, zachwianie ich proporcji i siły grawitacji, przerysowanie niektórych szczegółów bliskie jest surrealistycznej stylistyce. Prace graficzne cechuje subtelna, delikatna kreska, czasami elegancka forma może przypominać grafiki Beardsleya. Innym ta introspekcja swojej kobiecej świadomości / podświadomości (?) nasunie skojarzenia z Fridą Kahlo. Szukając porównań bliżej kultury masowej, nieco komiksowa stylistyka prac Lucas przywodzi na myśl rysunki z ekskluzywniejszych kobiecych czasopism, zamieszczane w działach typu psychologia lub seks.
Rysunki Gaëlle Lucas to jakby kartki wyrwane z pamiętnika dorastającej dziewczynki. Skojarzenia te są całkiem uzasadnione, ponieważ Gaëlle od kilku lat prowadzi rysunkowy dziennik. Już jako ukształtowana artystka w wyniku zawirowań życiowych nagle znalazła się w trudnej sytuacji emocjonalnej i bez miejsca do pracy. Wtedy wpadła na pomysł rysowania swoich wizji w notatniku, który zajmował mało miejsca, więc mogła go wszędzie zabrać ze sobą. Przywiozła go również do Łodzi, jednak oryginału nie pokazała na wystawie.
Gaëlle Lukas inrtyguje, kusi widza, lecz nie od razu zdradza wszystko, co ma „w zanadrzu.” Na wernisażu również stopniowała wrażenia. Pierwszą odsłoną było zwyczajowe otwarcie i wydawało się, że nie wydarzy się nic więcej. Jednak po ok. półgodzinie artystka „przyznała się”, że ma do pokazania coś jeszcze. Zaprosiła publiczność na krótki spacer do domu obok. Bystremu obserwatorowi rzuciła się w oczy okazała kolekcja rozmaitej sztucznej fauny i flory ogrodowej wkomponowanej pomiędzy drzewa i krzewy sąsiadującego z Ikoną domostwa. Minąwszy ogród wchodziło się do ciemnego pokoju.
Tam na gości czekała już projekcja – film zatytułowany „W ogrodzie Pani Ludwiczak”.
Przez pewien moment jego bohaterką była kobieta, która rozstawiała w ogrodzie menażerię sztucznego ptactwa, słodkich piesków leżących obok miniaturowej budy, żab, kaczek pływających w sadzawce, króliczków itp. Z okazów sztucznej flory najbardziej efektowne były muchomorki z uśmiechniętymi buźkami.
Gdy każdy eksponat znalazł się już pod odpowiednim krzaczkiem lub kwiatkiem, artystka zatrzymywała kadr na wszystkich po kolei. Można było się dokładnie przyjrzeć kolekcji i zobaczyć jak martwa natura wchodzi w symbiozę z ożywioną, ponieważ po sztucznym zwierzyńcu zaczęły spacerować mrówki, żuczki, muszki i inne insekty. Jednak były bardzo dyskretne i wręcz dodawały uroku „mikro-idylli” niezwykłego ogrodu.
Na kolejnym ujęciu w ten świat wchodzi dziewczyna, możemy się domyślać, że to sama artystka. Widzimy jednak tylko jej nogi ubrane w czerwono-brązowe kozaczki. Oglądamy postać z perspektywy ogrodowych krzaków i zwierzątek.
Na końcu filmu dziewczyna wychodzi z ogrodu zamykając za sobą bramę. Na tym kończy swoją opowieść. Po projekcji artystka przedstawiła panią Ludwiczak – właścicielkę kolekcji osobliwości ogrodowych.
Lucas mimo, że kreuje swoje własne światy, odległe od realistycznego spojrzenia na świat jest bystrą i wrażliwą obserwatorką. Miała trochę czasu, żeby poznać Łódź, jednak nie zainspirował jej fabryczo-pubowy klimat miasta. Ona nie poddaje się charakterowi otaczającej rzeczywistości, lecz wybiera z niej to, co bliskie jej wrażliwości. Prace Lucas to twórczość bardzo spójna i po bliższym poznaniu przekonująca. Nawet w medium filmowym które poprzez technikę rejestracji ma bardziej dokumentalny charakter potrafiła uzyskać odrealniony bajkowy nastrój. Nie użyła do tego żadnych efektów komputerowych ani profesjonalnego montażu, dzięki czemu praca była szczera i wiarygodna. Mimo z pozoru naiwnej, dziewczęcej stylistyki prac, Gaëlle Lucas jest artystką świadomą i pewną tego, co ma do powiedzenia odbiorcom swojej sztuki.
|