|
powrót
Spotkanie z gongiem. Iwona Jędruch
koncert na gong i misy dźwiękowe, 26 marca o godz. 18.00, herbaciarnia Anastazja ul. Piotrkowska 60 (w oficynie)
Gongini - Iwona Jędruch kilkakrotnie gościła już w Łodzi. We wrześniu ub. roku podczas festiwalu Józefa Robakowskiego "Pętle czasu" zagrała koncert wspólnie z kultowym, niebywale odkrywczym tubistą Zdzisławem Piernikiem (jako autorski duet - Teatr Instrumentalny). Iwona Jędruch jest z zawodu muzykiem, ukończyła Liceum Muzyczne i Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Gdańsku. Uczyła się u prof. Stefana Hermana, prof. Lucjana Galona a także u Dona Conreaux. Posiada certyfikat wydany przez Institut für Klang-Massage -Therapie w Uenzen wg metody Petera Hessa®. Gra własną, uduchowioną muzykę o specyficznym, niepowtarzalnym nastroju, opartą na improwizacji - na gongach, misach dźwiękowych, dzwonkach, konchach, kalimbie i in., włączając też w sposób niekonwencjonalny skrzypce i wokalizę. Z całą pewnością sztuka performance i happening są bliskie jej twórczości.
autorska strona artystki
TEATR INSTRUMENTALNY na gong i tubę (tekst towarzyszący występowi podczas festiwalu Pętle Czasu)
TEATR INSTRUMENTALNY jest duetem złożonym z muzyków grających na tubie i gongu, instrumentach nieporównywalnych do siebie i niezbyt popularnych, mających jednak pewne wspólne cechy: wykonane są one z metalu i mają duże rozmiary, więc ciężar ich też jest niemały. Ogromna więc większość instrumentalistów grających na gongach czy też na tubie, traktuje swoje instrumenty z należnym im szacunkiem, wydobywając z nich co jakiś czas donośne, majestatyczne dźwięki.
Tuba – na której gra ZDZISŁAW PIERNIK – to wielki, a nawet największy z instrumentów dętych blaszanych. Wygląda imponująco, brzmi też „tubalnie”, wydając stateczne, niskie, głośne dźwięki. Jednak w wykonaniu Zdzisława Piernika sprawa ma się zupełnie inaczej. A jak? Aby się dowiedzieć, trzeba posłuchać, gdyż nie da się tego ani opisać, ani opowiedzieć.
IWONA JĘDRUCH natomiast gra na gongach i misach dźwiękowych - instrumentach zaliczanych do grupy idiofonów metalowych uderzanych, stosując własną, niekonwencjonalną technikę gry. Ze względu na to, że jest również skrzypaczką, smyczek odgrywa niepoślednią rolę w jej instrumentarium. Śpiewa także wokalizy - lecz nie zdradzajmy wszystkich tajemnic. A dlaczego? Gdyż trzeba przyjść na koncert i posłuchać brzmień oryginalnych, opartych na silnych kolorystycznych czy dynamicznych kontrastach dźwiękowych, ich naprzemienności i nieprzewidywalności.
Ale czy tylko słuchać? Otóż wspomniani wyżej muzycy grają na instrumentach, posiadających duże walory wizualne: są one piękne i bardzo widoczne, więc koniecznie trzeba na nie popatrzeć. Jednak, czy patrzeć tylko na instrumenty?
Ruch, wyrazistość i wieloznaczność gestu stosowanego przez grających, jego dynamika, a także gra świateł, czy ewentualna współobecność obrazów lub rzeźb, są to bez wątpienia czynniki nie tylko formotwórcze, ale przede wszystkim - równorzędnie z warstwą dźwiękową – budujące niecodzienny nastrój, klimat. Koncert więc powoli zaczyna zamieniać się w spektakl.
Duet TEATR INSTRUMENTALNY wykonuje własne kompozycje, oparte na określonych zasadach konstrukcyjnych, jednak ramy te są znacznie rozszerzone, pozwalając muzykom na duże możliwości improwizacyjne, a pojawiający się chwilami czynnik nieprzewidywalności znacząco wpływa na budowanie wspólnych płaszczyzn nastrojowych pomiędzy muzykami i publicznością.
|