nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

Paweł Hajncel zorganizował w Łodzi casting na papieża

Anka Leśniak

Łodzianie, jeśli nie macie perspektyw, jesteście rozczarowani życiem w naszym mieście, chcielibyście wyjechać, jest jedno wolne miejsce pracy w Watykanie! Złoty tron, srebrna taca, pierścień na dłoni. Własny pałac, własny samochód, własny samolot. Jedzenie za darmo, mieszkanie za darmo, posiadłości w całym kraju! - tymi słowami artysta zachęcał przechodniów do wzięcia udziału w swojej akcji artystycznej.

25 lutego 2012 - trzy dni przed abdykacją Benedykta XVI, o godz. 15.00 Paweł Hajncel ubrany w zakupioną po korzystnej cenie na Allegro sutannie pojawił się na głównym deptaku miasta z megafonem w dłoni i namawiał przechodniów do wzięcia udziału w castingu na nowego papieża. W castingu mógł wziąć udział każdy - młodzi, starsi, kobiety i mężczyźni, ludzie różnych wyznań i ateiści. Jednak preferowani byli ludzie młodzi, w pełni sił, aby mogli podołać czekającym ich obowiązkom.

- Studencie, studentko, absolwencie, jeśli nie masz pracy w Łodzi, wyjedź do Watykanu! Jesteś niezadowolony ze swojego miejsca pracy? Jest vacat w Watykanie, skorzystaj z szansy. Samolot za darmo, podróże za darmo, wszystko za darmo. Będą cię całować w pierścień głowy państ! Białe szaty, czysta pościel, dowolny czas pracy!

Aby wziąć udział w castingu należało przymierzyć strój papieski oraz zasiąść na “tronie” czyli polowym krześle ustawionym na rogu ulic Tuwima i Piotrkowskiej.

Szybko obok artysty zebrała się grupka gapiów i został tak szczelnie otoczony mikrofonami, kamerami i aparatami, że akcja została na moment zablokowana. Nie było śmiałka, który zaryzykowałby, że jego wizerunek pojawi się we wszystkich łódzkich, a może nawet i w ogólnopolskich mediach. Jeden mężczyzna odezwał się półgłosem - Ja bym wziął udział, ale zaraz by mnie wyrzucili z pracy, na to dziewczyna obok - Ja też nie mogę, bo pracuję w szkole, po czym ten sam mężczyzna - Widzisz, jak jesteśmy zastraszeni, nawet nie zaryzykujemy... Jeden przechodniów miał wyraźną ochotę założyć szaty, ale zabroniła mu żona... Trudno się jej dziwić, bo to nie placówka dyplomatyczna, gdzie dla żony też znajdzie się jakieś zajęcie.

Wreszcie pojawił się pierwszy śmiałek, ale przymierzył tylko nakrycie głowy czyli mitrę. Potem wzburzony meżczyzna w średnim wieku zaczął krzyczeć do artysty - Taki z ciebie bohater? Jak jesteś taki odważny, to zakpij sobie z gwiazdy Dawida... albo z muzułmanów!

Jak już większość dziennikarzy poszła sobie rozczarowana, że nie ma sensacji, pojawił się kandydat - młody mężczyzna, może student. Kandytatowi najpierw została zadana seria pytań, np. Ile to jest pół miliona euro dodać pół miliona euro - bo jak argumentował artysta, papież musi umieć dodawać duże kwoty pieniędzy. Po odpowiedzi na pytania młody człowiek został ubrany w papieskie szaty.

Część przechodniów na całe zdarzenie reagowała niechętnie lub wrogo, ale znalazły się dwie panie w średnim wieku, które cała sytuacja wyraźnie rozbawiła. Na pytanie dziennikarza: Cieszą się panie z nowego papieża? - odpowiedziały - O, tak. Taki młody, przystojny i znowu Polak. No właśnie, znowu Polak! - zawtórował entuzjastycznie dziennikarz.

Ale nowy papież niedługo wytrzymał presję wycelowanych w niego obiektywów. Stwierdził, że mu się nie podoba i abdykuje. Zupełnie inaczej zachował się jego “następca” - jeszcze młodszy, bo uczeń szkoły średniej. Ten odnalazł się w roli papieża, pobłogosławił publiczność i zasiadł na tronie. Na tym zakończyło się działanie, a zdjęcia “naszych” kandydatów na papieża, jak obiecał Paweł Hajncel zostaną wysłane na konklawe.

Czytaj inne artykuły o Pawle Hajnclu na Łódź-art:

Homo polonicus i sztuka powszednia

Proszę państwa oto miś