powrót
Proszę Państwa oto Miś!
Rozmowa z Pawłem Hajnclem o jego ostatnich akcjach. Rozmawia Anka Leśniak
Przy okazji tegorocznych obchodów Bożego Ciała można było w portalu Gazeta.pl przeczytać artykuł o twojej akcji w Zakopanem na Krupówkach.
Na początek chciałbym sprostować, że akcja miała miejsce w Łodzi. Uczestniczyłem w procesji Bożego Ciała w kostiumie białego misia.
Skąd więc informacja, że to na Krupówkach. Czy to celowa mistyfikacja a raczej miśtyfikacja? ;)
Nie, raczej zabawna pomyłka. W rozmowie z dziennikarzem powiedziałem, że dołaczyłem do procesji w przebraniu misia z Krupówek, stąd pewnie całe zamieszanie.
Co Cię skłoniło, żeby podczas liturgii pojawić się w tak osobliwym przebraniu? W końcu to poważne święto kościelne.
Czy jest poważne czy nie to zależy od podejścia ludzi. Powiem szczerze, że moim zdaniem XXI wiek to nie pora na religijną demagogię, teorie kreacjonizmu itp. głupoty. Ja wyznaję poglądy lewicowe, po prostu jestem lewakiem i drażni mnie nadużywanie w polityce argumentów, które powinny pozostawać w sferze religii. Denerwuje mnie też obrządkowość do której sprowadza się sprawy wiary. Procesja z okazji Bożego Ciała nie różni się dla wielu niczym od festynów czy pochodów pierwszomajowych i innych parad.
Czyli na obrządki patrzysz okiem cynika. A jak reagowali na Ciebie wierni w procesji?
Bardzo przyjaźnie zachowywały się mamy z dziećmi. Podchodziły ze swoimi pociechami i mówiły: „Zobacz, miś, podaj rączkę misiowi”.
Dzieci lubią misie, jak pamiętamy z popularnej w czasach naszego dzieciństwa dobranocki. A jak reagowali dorośli bez towarzystwa dzieci?
Niektórym moja obecność wyraźnie przeszkadzała. Zamiast zająć się tym po co przyszli poszturchiwali mnie i mówili „Niech Pan stąd idzie”. Dziwne jest, że używali zwrotu „Pan”. Przecież wyglądałem jak miś.
Tak, ale najprawdopodobniej zwrot „Misiu idź stąd” nawet bardzo poważnym osobom może się wydać absurdalny, a do takich na pewno zaliczali się wierni, którzy wypraszali Cię procesji. Najwyraźniej uznali twoją akcję za niepoważny wybryk lub prowokację.
Z pewnością to była prowokacja, ale nie niepoważny wybryk. W ten sposób zamanifestowałem swoją niezgodę na nadużywanie wartości religijnych i kierunek polityki państwa, w którym wszyscy niezależnie od poglądów musimy podporządkowywać się katolickiej moralności. Nie zgadzam się z tym i manifestuję niezgodę poprzez sztukę ingerującą w zastaną rzeczywistość.
To nie pierwsza taka twoja interwencja. Niezły performance urządziłeś dla Rafała Ziemkiewicza. Możesz opowiedzieć o tej akcji?
Miała miejsce w Śródmiejskim Forum Kultury w Łodzi, podczas spotkania z wyżej wymienionym. To typ, którego poglądy zakrawają o antysemityzm i spiskową teorię dziejów. Wyjątkowo mnie to drażni i postanowiłem zamanifestować niezgodę z jego postawą. Przyszedłem na spotkanie, w toalecie przebrałem się w białą koszulę i czerwone rajtuzy. Wykorzystałem fakt, że Ziemkiewicz to również pisarz Science Fiction. W trakcie spotkania wybiegłem na scenę, trzymając w dłoniach zapalone sztuczne ognie, biegałem i krzyczałem „Rafał Ziemkiewicz to tylko fantasta!”
Jak zareagowali obecni?
Na początku byli kompletnie zaskoczeni. Ja biegałem, nikt nie interweniował. Gdy wypaliły się sztuczne ognie ktoś z personelu oprzytomniał, zostałem obezwładniony i przyparty do muru. Natychmiast padło pytanie skąd jestem? Szczerze odpowiedziałem, że „z Łodzi”. Okazało się, że moje wyznanie nie było satysfakcjonujące. Spodziewano się, że jestem z jakiejś bojówki lub frakcji politycznej.
Cóż, czerwone rajstopy można identyfikować z lewactwem, ale co począć z białą koszulą? Wystąpiłeś w barwach narodowych, czy to żart z polskości, z patriotyzmu?
Absolutnie nie. Jestem patriotą i dlatego nie zgadzam się, że monopol na polskość i jej rozumienie mają jedynie Wszechpolacy i ugrupowania, które nazywają siebie prawicowymi.
Traktujesz więc sztukę jako formę protestu?
Tak, uważam, że artyści powinni reagować na to, co się dzieje wokół nich, wyczuwać nastroje, komentować, ingerować w sytuacje które tego wymagają. Sztuka ma szerokie pole możliwości, potrafi burzyć konwencje, zachwiać stabilnym układem. Jest po to, żeby zadać pytania, a jeżeli trzeba przedstawiać rzeczywistość w krzywym zwierciadle.
Zaskoczysz jeszcze czymś Łodzian w najbliższym czasie?
Niewykluczone, ale teraz wybieram się do Gdańska.
portrety artysty - Norbert Trzeciak /fragment fotografii/
fotografia z akcji z portalu Gazeta.pl
|