|
powrót
Muzealny eksperyment
Agnieszka Kulazińska
W łódzkim Muzeum Sztuki dobiegł końca projekt „Miraże Józefa R.”, poświęcony twórczości Józefa Robakowskiego.
W łódzkim Muzeum Sztuki dobiegł końca projekt „Miraże Józefa R.”, poświęcony twórczości Józefa Robakowskiego. Przedsięwzięcie to dla mnie, osoby zainteresowanej twórczością tego łódzkiego artysty było doświadczeniem niezwykle frustrujący. Przez cały czas jego realizacji towarzyszyło mi wrażenie, że znowu coś przegapiłam.
Kto po „Mirażach Józefa R.” oczekiwał typowej muzealnej wystawy, retrospektywy wypełniającej szczelnie wszystkie muzealne sale, mógł poczuć się rozczarowany. Projekt miał charakter dynamiczny. Był dziełem w ruchu, kompozycją otwartą budowaną ze zmieniających się, co kilka dni wystaw i towarzyszących im spotkań, projekcji, odczytów. Cykl nie analizował tylko twórczości Józefa Robakowskiego. Ukazywała go nie tylko jako artystę, ale również jako animatora zdarzeń kulturalnych i pedagoga.
Autorzy wystawy postawili przed sobą, ale również przed odbiorca niezwykle trudne zadanie. „Miraże Józefa R” z założenia nie były tylko pokazem prac wielkiego twórcy, ale szkicem polskiej sztuki współczesnej. Próbą nakreślenia w miesiąc subiektywnej historii rodzimej neoawangardy. To nałożenie się dwóch warstw powodowało niemożności objęcia całości. Czym był ten projekt? Prezentacją twórczości Józefa Robakowskiego ukazaną na tle rozwoju, historii polskiej sztuki wideo? Poszczególne wystawy dawały jedynie wyrywkowy obraz zarówno postaci twórcy, jak i polskiej sceny artystycznej. A dynamizm zmieniających się ekspozycji, trwających niekiedy dwa dni, nie pozwalał na uczestnictwo w całości.
Pomysł sam w sobie był ciekawy. Wynikający i odnoszący się do koncepcji twórczości Robakowskiego, sztuki jako zapisu energetycznego, przekazywanego poprzez artefakt odbiorcy. Organizatorzy jednak nie do końca przemyśleli strategię wystawy. Co za jej pośrednictwem chcą przekazać odbiorcy? Na jakie wątki w polskiej sztuce powojennej zwrócić uwagę, jakie tezy postawić?
Józef Robakowski jest jednym z najciekawszych polskich artystów współczesnych. Aspektem jego twórczości, dla mnie najważniejszym, jest jej ciągła świeżość przy jednoczesnym nie odchodzeniu od wykrystalizowanej w początkowej fazie problematyki. Co fascynuje w pracach tego artysty to, fakt, że nie ulegają klasycyzacji, swoistemu skostnieniu, wymykają się kodyfikacyjnym zakusom muzealnym.
W tym miejscu można by rozpocząć dyskusję, o funkcji muzeum - o jego powinnościach, celach, priorytetach. Dla mnie „Miraże Józefa R.” były ciekawym muzealnym eksperymentem. Próbą wyjścia poza historyczny kurz, patynę. Może jednak lepiej było ująć poszczególne wystawy bardziej problemowo. Stworzyć logiczną i spójną całość, czytelną dla odbiorcy - odsłaniającą przed nim coraz to nowe aspekty ułud i marzeń Józefa R.
czytaj jeszcze o wystawie
|