|
powrót
Dialogi Katarzyny Kamińskiej
Neli Simowa
Wystawa Grafik Katarzyny Kamińskiej, Carte Blanche, Al. Piłsudskiego 9, 07.07-30.07
Jeszcze do poniedziałku można obejrzeć grafiki Katarzyny Kamińskiej w klubie Carte Blanche. Powstały w zeszłym roku cykl "Dialogi" tworzy kilkanaście prac sporych formatów, z przedstawieniami postaci utrzymanymi w jednorodnej szkicowej stylistyce. Swych bohaterów artystka umieściła przeważnie na białych tłach, agresywnie poprzecinanych pasami czerwieni. Sylwetki siedzącego na podłodze mężczyzny i leżącej kobiety powtarzają się w kilku pracach różniących się kompozycją i kolorystyką. Czy tytuł cyklu odnosi się do domniemanego dialogu między nimi, ich wzajemnej relacji, kontaktu? Być może, chociaż uderza właśnie brak kontaktu, wyizolowanie tych osób, tkwiących jakby jedynie we własnych myślach. Może więc autorka próbuje zwrócić uwagę na pewnego rodzaju osamotnienie, którego doświadczyć można zarówno w samotności, jak i w towarzystwie innych ludzi? Na ten smutny wątek wskazywałyby także pozostałe prace ukazujące rozpadające się fragmenty ciał, zaciśnięte dłonie, przygnębione twarze, a wszystko to rysowane czarną ekspresyjną linią. Jedna z grafik, cała karminowo czerwona tylko z małą plamą bieli, w której widać ponurą męską twarz, wywiera chyba najsilniejsze wrażenie.
Podążając tropem tytułu odkrywa się także inny aspekt sztuki Kamińskiej. Szkicowe potraktowanie postaci, celowe "nie dokańczanie" ukazuje odbiorcy trud pracy rysownika, demonstruje drogę, jaką artysta odbywa wraz z modelem obserwując go, śledząc linie i płaszczyzny jego ciała, przyswajając je, niejako ucząc się ich wizualnie, aby móc je przekazać w dziele. Jest to więc swoisty milczący dialog między artystą a modelem, dostarczycielem zgłębianego "materiału". W pracach Katarzyny Kamińskiej widać dużą wrażliwość obserwacji, a także odwagę pokazywania całego procesu rysowania, nawet wersji niedoskonałych, prób, błędów i skreśleń, a więc przebiegu owego jej artystycznego dialogu z modelami.
A w jakiej mierze jest to dialog z odbiorcą? Czy był on zamierzeniem autorki? Poprzez wystawienie prac na pierwszy rzut oka niedoskonałych, kojarzących się raczej ze szkolnym szkicownikiem niż z tzw. Wielką Sztuką, nieoczekiwanie prowokuje ona do głębszych refleksji, tym bardziej zaskakujących, że nasuwających się trochę mimowolnie w miejscu ekspozycji, jakim jest wnętrze restauracyjne! A jednak, w kontakcie ze sztuką Kamińskiej, przemyślenia przychodzą same...
|