|
powrót
ETIUDY Andrzeja Łobodzińskiego
Karolina Jabłońska
Do 22 maja w Ośrodku Propagandy Sztuki w Łodzi można oglądać wystawę Andrzeja Łobodzińskiego „Obrazy i etiudy komputerowe”, na której pokazano prace artysty z ostatnich lat. System znaków, który stosuje Łobodziński, mimo tego, że oparty na geometrii, nie jest jednak pozbawiony czynnika ludzkiego – bardzo często w idealnych formach geometrycznych widoczny jest gest, rysowanie „z ręki”.
Pierwsze wrażenie, które powstaje po wejściu na wystawę, to wyraźnie odczuwalny rodzaj ascetyczności, swoistego puryzmu, łączących się z racjonalnym nurtem abstrakcji, opartej w dużym stopniu na geometrycznym alfabecie form. Bardziej wytrawny widz, patrząc na prezentowane prace, nawet jeśli nie zna dobrze twórczości artysty, połączy go, świadomie lub intuicyjnie, ze środowiskiem, które Bożena Kowalska opisała w książce „Polska awangarda malarska 1945-1970”, a także z łódzkim środowiskiem awangardy końca lat 60. i początku lat 70.
Układ wystawy, a właściwie jednej jej części, którą poświęcono twórczości Łobodzińskiego (na antresoli można zobaczyć „Grafiki i obrazy” Danuty Wieczorek), jest bardzo czytelny: po jednej stronie znajdują się obrazy, po drugiej prace graficzne, które także wypełniają mniejszą salę w głębi. W obu dziedzinach sztuki, artysta wykorzystuje przede wszystkim linię i figury geometryczne. Co więcej, niektóre kompozycje, pojawiają się zarówno w malarstwie, jak i w grafice (obraz „2011 A” (2011) i grafika „Etiuda komputerowa’ 10B” (2010)). Można także zauważyć różne warianty tego samego motywu, które występują w etiudach komputerowych, w różnej kolorystyce („Etiuda komputerowa’ 10G”, „Etiuda komputerowa’ 10 F”).
System znaków, który stosuje Łobodziński, mimo tego, że oparty na geometrii, nie jest jednak pozbawiony czynnika ludzkiego – bardzo często w idealnych formach geometrycznych widoczny jest gest, rysowanie „z ręki”. Innym razem układają się one w formy miejskich krajobrazów, zbliżając się w pewnym stopniu do natury. Dzięki temu artysta łączy to, co racjonalne z intuicyjnym, regułę z przypadkiem, a zimne, hermetyczne formy geometryczne przybliża do człowieka. W obrazach linia prosta, w staranności wykonania bardzo często zbliżona do ideału, zderzona jest z subtelnie zróżnicowanymi płaszczyznami koloru. Ciekawe jest, że w wielu pracach malarskich Łobodzińskiego wyczuwalna jest techniczna perfekcja, polegająca na bardzo precyzyjnym, niemal „maszynowym”, wykreśleniu linii, podzieleniu płaszczyzny, wyliczaniu proporcji. Z kolei w etiudach komputerowych, w których artysta może wykorzystać perfekcję techniki, pojawiają się motywy kreślone ręcznie, czasem niedokończone, w jednych miejscach przerwane, w innych pogrubione linie. W pracach tych pojawiający się gest wydaje się być radykalniejszy niż w niektórych obrazach.
W pracach graficznych artysta wykorzystuje możliwości powielania przez wykonywanie wariacji pracy: dzięki zastosowaniu zupełnie innych barw, powstają różne prace tak, że podobieństwo motywu można odnaleźć dopiero po dłuższej chwili, nawet, gdy prace znajdują się blisko siebie. Prezentowane na wystawie etiudy komputerowe mają szczególny charakter, na co wskazuje ich nazwa. Etiuda – jak można przeczytać w słowniku – to „ćwiczenie mające na celu doskonalenie się w stylu, w technice artystycznej” . Z tej części definicji wynika ciągłe poszukiwanie Łobodzińskiego właściwej formy, ale też eksperymentowanie z nią, oczywiście do pewnego stopnia, wyznaczonego przez postawę artystyczną.
Inne znaczenie słowa „etiuda” łączone jest z utworem muzycznym. Trzeba przypomnieć tu o zrealizowanym wraz z Ireneuszem Pierzgalskim w 1965 r. obiekcie, nazwanym przez artystów „Klantatą”. Był to rodzaj grającej szafy, którą artyści wysłali na konkurs malarstwa i rzeźby – ponieważ obiekt nie został uznany ani za malarstwo, ani za rzeźbę, zostali z niego wykluczeni. Ten prowokacyjny gest świadczył o zwróceniu uwagi przez Łobodzińskiego i Pierzgalskiego na zagadnienie granic dziedzin sztuki, ich nienaruszalności, a przede wszystkim zasadności ich utrzymania w 2 poł. XX w. Wkrótce po tym, wraz z Krystynem Zielińskim, Łobodziński zrealizował w 1967 r. pierwszą „Audycję”. Jak sam opisuje, „była utworem z pogranicza, nie mieszczącym się w dotychczasowych formułach”, „miała otwartą strukturę czasoprzestrzenną i w pełni realizowała zamiar zrobienia utworu »z pogranicza«” . Warstwa dźwiękowa połączona w nich była z odczuciem przestrzeni. Łobodziński i Zieliński zrealizowali trzy „Audycje”, które kilkakrotnie powtarzali. Poszukiwania formalne są wpisane zatem w ścieżkę twórczą autora etiud komputerowych, zwłaszcza te, w których granice pomiędzy dziedzinami są zacierane, ale także takie, które pokazują istnienie związków między sztukami plastycznymi a techniką.
Wystawę można oglądać do 22 maja 2011. Towarzyszy jej katalog, który ukaże się po 10 maja.
Miejska Galeria Sztuki, Ośrodek Propagandy Sztuki, Łódź, Park im. H. Sienkiewicza.
|