|
powrót
Marek Szyryk - Dotykając stołu
Galeria FF
Pełna medytacyjnego skupienia poetyka nowych fotografii Marka Szyryka konfrontuje widza z sytuacją graniczną jaką jest śmierć. W cyklu Dotykając stołu autor snuje kameralne narracje o przemijaniu i kruchości życia, wobec którego akt twórczy staje się substytutem rytuału oswajania tego, co nieuchronne. Refleksja o przemijaniu jest tutaj również pytaniem o to, co pozostanie. Galeria FF. Wystawa czynna w dniach 8.01-05.02.2010, od wtorku do soboty w godz. 14-18 do 5 II 2010.
Będzie to artefakt, fotografia. Dzieło, które poprzez wykorzystanie procesu mokrego kolodionu, techniki nieprzewidywalnej, wymagającej indywidualnej obróbki każdej płytki, pragnie zatrzeć granice pomiędzy doznającym podmiotem, a martwym przedmiotem. Prace Marka Szyryka przesiąknięte są swoistą dialektyką. Z jednej strony dążą do zakrywania świadomości przemijania, z drugiej, odsłaniają horyzont jakim jest nicość...
(...) Cały zestaw podzieliłem na dwie serie fotografii pierwsza odnosi się głównie do martwej natury, a druga nawiązuje do tematyki przemijania w kontekście mojego ciała. Podejmowanie takich tematów, oprócz zmagania się z materią fototechniczną, poprzez wybór mokrej metody kolodionowej jako sposobu fotografowania jest zmaganiem się z własną relacją do tego, do czego trudno mieć dystans i z samej natury jest rzeczą osobistą. Mokry proces kolodionowy jest techniką w dużym stopniu nieprzewidywalną, ponieważ każda płytka poddana jest indywidualnej obróbce. Oprócz braku standaryzacji procesu chemicznego łatwo ulega artystycznym prowokacjom i w sumie powstały obraz jest pochodną tych zabiegów. Pełna fotograficznych brudów" plam, zacieków, śladów wylewania emulsji kolodionowej i traktowania jej wywoływaczem staje się niemal gęsta od emocji. Każda płytka jest wyjątkowa poprzez swoistą technikę. Przez to tworzy również własną interpretację świata. Podlega prawu istot żywych-jest niedoskonała i do końca nieprzewidywalna. Wymyka się standaryzacji i snuciu planów co do końcowych efektów wizualnych-żyje własnym życiem, zdarza się, że prowadzi autora własną drogą. Magiczna i kapryśna. Prosta i złożona. Pełna zabiegów z pogranicza alchemii.
W końcu światłoczuła...
tekst: Marek Szyryk
więcej na stronie Galerii FF |