|
powrót
Dyskretny urok przedmiotów
Anna Leśniak
Mechaniczny ogród – wystawa Fotografii Marii Heller, Mała Litera, ul. Traugutta 9, 22.01. – 9. 03. 2007.
Mała Litera to jeden z intelektualnych punktów na mapie Łodzi. Miejsce to zachęca nie tylko wyborem wydawnictw, lecz także regularnymi projekcjami i dyskusjami na temat filmu, literatury i sztuki. Można tam również zwyczajnie posiedzieć i wypić kawę.
Z tą prywatną, domową atmosferą wyjątkowo współgra najnowsza wystawa – „Mechaniczny ogród” – fotografie autorstwa Marii Heller. To cykl niewielkich, czarno-białych odbitek srebrowych. Technika ta nadaje szlachetności zdjęciom. Ze starannych kadrów wyłania się ryba, ptak, mysz bądź drobne „robaczki”. Ptak jednak jest zrobiony z gazety, robaczki to rozsypujące się strony książki jedzone przez „mole książkowe”, ryba to patera pływająca w zlewie napełnionym wodą z płynem do mycia naczyń, a mysz jest oczywiście komputerowa.
To, co najbardziej intrygujące w fotografiach Marii Heller to przejście między migawkowym ujęciem, impresyjną rejestracją, a aranżacją fotograficznego kadru. Ptaszek z origami, myszka leżąca przed komputerem, skarbonka z rozsypanymi monetami to ulotne sytuacje. Zdejmując jednak kolor, starannie dobierając oświetlenie i kadr artystka nadaje tym momentom rys swojej artystycznej wrażliwości, zatraca użytkowy charakter przedmiotów. Fotografie stają się przemyślanymi kompozycjami. Zabiegi te są jednak tak subtelne, że zdjęcia nie tracą bezpretensjonalności, nie rażą teatralnością, przestylizowaniem, dramatycznymi efektami światłocieniowymi, którymi wielu fotografów stara się prześcignąć malarstwo Caravaggia.
Cykl Marii Heller to uważne i wrażliwe spojrzenie na rzeczywistość, która w obiektywie autorki zdjęć subtelnie się odrealnia. To mały ukłon w stronę surrealistycznej stylistyki, piękna, które tkwi w tajemniczym ujęciu i niezwykłym zestawieniu zwykłych przedmiotów.
Maria Heller niedawno obroniła dyplom w pracowni fotografii prof. Grzegorza Przyborka na łódzkiej ASP.
Prace, które pokazuje, to kolekcja zdjęć czarno-białych pt. "Ogród Mechaniczny" oraz część "Bajki o rybce".
Wszystkie te fotografie powstały z potrzeby ożywiania przedmiotów. W przypadku "Ogrodu Mechanicznego" - zwierząt, które "niesłusznie udomowiliśmy", nadając ich nazwy elementom naszego otoczenia. Autorka próbuje właśnie te funkcjonujące w języku polskim pojęcia (np. mole książkowe, żabki, kura domowa...) zmaterializować, portretując ich własne życie.
Notka o artystce umieszczona pod recenzją pochodzi ze strony Księgarni-kawiarni Mała Litera
|