|
powrót
LOOP czyli pętla – wystawa prac wideo Anny Orlikowskiej
Agnieszka Kulazińska
Galeria Bałucka, Stary Rynek 2, 11.01.2007 - 04.02.2007.Tytuł najnowszej wystawy Ani Orlikowskiej brzmi tajemniczo "Loop”. Co oznacza? Słowo zaczerpnięte zostało z języka angielskiego i przetłumaczyć można je jako pętlę, zapętlenie.
Tytuł najnowszej wystawy Ani Orlikowskiej brzmi tajemniczo "Loop”. Co oznacza? Słowo zaczerpnięte zostało z języka angielskiego i przetłumaczyć można je jako pętlę, zapętlenie. W internetowym poszukiwaniu definicji tego terminu, zmuszona byłam sięgnąć również do dziedziny, mnie zupełnie obcej - informatyki. Słowo to oznacza w niej również pętlę, lecz szczególną, taką, która nigdy się nie kończy. Muszę przyznać, że to wyjaśnienie moim zdaniem najbardziej pasuje do prezentacji prac młodej łódzkiej artystki. Paradoksalnie techniczna definicja brzmi bardziej poetycko od prostej translacji słownikowej.
Ania Orlikowska jest artystką, którą interesuje życie w najdrobniejszych, chciałoby się napisać odrażających, przejawach. Tematem jednego z jej filmów wideo były robaki. W zainteresowaniach tych nie ma jednak nawet cienia chęci szokowania odbiorcy, epatowania estetyką brzydoty. Artystka w najskromniejszych, na co dzień niedostrzeganych aspektach świata odnajduje piękno, które eksponuje w swoich realizacjach. Interesuje ją codzienny teatr życia i śmierci rozgrywający się na peryferiach widzialności, zachodzące w nim nieustanne przemiany, transformacje.
Wystawa prac Anny Orlikowskiej w Galerii Bałuckiej jest skromna. W dwóch osobnych salach galerii zaprezentowane zostały dwie prace wideo. Obydwie utrzymane są w jednolitych, monochromatycznych tonacjach. Pierwsza, biała, niemal przezroczysta przedstawia bliżej niezidentyfikowaną ciecz, żel. Druga, ciemna, nieco bardziej mroczna ukazuje fragment ziemi z poruszającymi się pod nim dżdżownicami. Obydwu filmom, wyświetlanym na ściany sal Galerii, towarzyszy katastroficzny dźwięk. Prace utrzymane są w podobnej stylistyce. Projekcje, zapętlone, nie mają wyraźnego początku ani końca, poza delikatnym ściemnieniem, poruszeniem obrazu. W nieruchomym, niezmiennym kadrze przedstawiają ruchomy fragment rzeczywistości. Rytm zarejestrowanych zmian jest inny. W pierwszym wideo zwolniony, sprawiający wrażenie symetrii, pewnego porządku. W drugim rozwija się w dynamiczny, chaotyczny sposób.
Tytułowa pętla pojawia się na wielu poziomach pracy. Odnaleźć ją można już w technicznym sposobie wykonania. Obraz prezentowany na ścianach Galerii początkowo wydać się może nudny, monotonny. Wrażenie to wynika z powtarzalności przedstawionego w nim motywu. Przy dłuższej obserwacji zaczyna wciągać, fascynować. Odbiorca stara się zidentyfikować przedstawiony fragment. Co to za ciecz? Co sprawia że ziemia na drugim filmie porusza się? Poczucie repetycji zmienia się w odczucie ciągłych zmian, nieustających transformacji. Pętla staje się metaforą egzystencji, lecz nie tej w wymiarze duchowym, ale biologicznym - obrazem świata w nieustannym ruchu. To rzeczywistość pojęta jako rodzaj pętli, która nigdy się nie kończy.
Anna Orlikowska urodziła się w 1979 r. w Łodzi. Studiowała w ASP im. W. Strzemińskiego w Łodzi na Wydziale Grafiki i Malarstwa w latach 1999-2004. Dyplom w Pracowni Fotografii Użytkowej prof. Grzegorza Przyborka i w Pracowni Fotografii i Obrazu Wideo adj. Konrada Kuzyszyna. Wypowiada się za pomocą fotografii, video, instalacji i obiektów. Brała udział w wystawach indywidualnych i zbiorowych w Łodzi, Białymstoku, Poznaniu, Krakowie, Słupsku i Mediolanie.
Czytaj więcej o Ani Orlikowskiej na stronach Łódź-art
Czytaj więcej o wystawach galerii
|