|
powrót
Systemy w Galerii Imaginarium
Karolina Jabłońska
W dzisiejszym świecie wypełnionym wieloelementowymi strukturami, zarówno w sensie dosłownym, jak i abstrakcyjnym, stworzenie właściwego systemu wydaje się kluczowe w wielu dziedzinach. Często mówimy o systemach informatycznych, systemach filozoficznych, systemach zarządzania, systemach operacyjnych, systemach jakości, zapominając przy tym coraz częściej, że istnieją także ekosystemy. System to pewna zasada, której potrzeba tkwi głęboko w świadomości ludzi. Łączy się z koniecznością ustalenia porządku, który wymusza „człowiek, za pomocą swoich zdolności intelektualnych”, na co słusznie zwrócił uwagę kurator wystawy mającej miejsce w Galerii Imaginarium w Łodzi, Mariusz Sołtysik.
Rozważanie pojęcia systemu w obszarze sztuki stało się pytaniem o system pewnych wartości, ale także o treści, którymi są współcześnie wypełniane takie pojęcia jak „wartość”, „relacja”, „natura”, „zanikanie”, „porządkowanie”. Już sam tytuł wystawy wykorzystuje nie tylko słowo „system”, ale przede wszystkim podejmuje grę z pojęciami „my” „mój” „nas”, „nami”, wskazując na część wspólną, coś co dotyczy nas, ludzi, jako zbiorowości.
W pracach prezentowanych na wystawie wyraźnie zaznacza się dominująca rola technologii, jako obszaru, w którym najłatwiej rozpoznać system. Elżbieta Wysakowska-Walters zwróciła na to uwagę w pracy „Zachowaj znaczenie”. Graficznie zapisany tytuł pojawia się tu i znika, funkcjonując jako znak, forma artystyczna, w której znaczenie, zawarty komunikat jest możliwy do odczytania jedynie przez krótką chwilę, przy końcu filmu.
Z kolei Travis Shaffer wykorzystał w swoich pracach: „Kluczowe słowo: Społeczności” i „Trzydzieści cztery parkingi w Los Angeles … Via mapy Google” narzędzie, jakim jest przeglądarka internetowa i satelitarne mapy Google. To przy jego pomocy często określamy społeczności, zarówno w sensie ekonomicznym, przestrzennym i instytucjonalnym. Shaffer zwraca uwagę na sposób, w jaki możemy uzyskiwać informację, posługując się słowem kluczowym. To właśnie w zależności od tego słowa, od precyzji w jego określeniu, otrzymamy wynik. Technologia pozwala także na zachowanie dystansu wobec tego, co widzimy, nawet wówczas, gdy mowa o bardzo poruszających sprawach – przestajemy mieć wobec nich emocjonalny stosunek.
Ujęciom systemowym towarzyszy więc zniesienie emocjonalnego charakteru, nawet w przedstawianiu trudnych tematów. Ta cecha ujawnia się w pracy Shaffera „Okazje na rynku nieruchomości/międzynarodowy przewodnik inwestycyjny na rok 2010”. Jest to książka, której kartki zdobią kształty zadłużonych krajów, z podanymi obok danymi na temat wielkości długu. Świadomie użyłam słowa „zdobią”, ponieważ czerwone „sylwety” państw, kontrastujące z bielą kartek, zyskują estetyczny charakter. Jednocześnie autor w takim ujęciu systemowym odwraca sytuację, ponieważ książka ma zachęcać do inwestycji w wymienione kraje. Nadrzędnym celem jest jednak zwiększenie zysku inwestorów, nie wspieranie gospodarki zadłużonych państw.
Na wystawie jest kilka prac, które odnoszą się do systemów wartości związanych z zasobami naturalnymi. Anna Macleod, wykorzystując magnesy, stworzyła w pracy „Napięcia biegunowe” rodzaj struktury, opartej o magnetyczne przyciąganie. Linie tworzone przez drobne magnesy wydają się być raz przyjętą, niezmienną strukturą, jednak okazuje się, że łatwo można ją modyfikować. Praca ta pokazuje system przyjęty dla wieloelementowej konstrukcji, przypominającej trochę łańcuchy DNA. Z kolei w instalacji „Dostęp do wszystkich obszarów. Optyka wodna” Macleod wykorzystała obiekt i rysunek, podejmując przy ich pomocy temat dystrybuowania wody. Pracę tą nie można uznać za przedstawienie systemu, raczej za swoistą impresję w oparciu o istniejący system (bardziej lub mniej doskonały).
Wartością zasobów naturalnych zajął się, w nieco bardziej dosłowny sposób, Dmitry Strakovsky w pracy „Erotyczne życie XAU (złota)”. Zawiesił w niej gram złota w niewielkiej konstrukcji, unoszonej przez balonik wypełniony helem. Kawałek złota utrzymywany jest tu nad ziemią, „na wysokim poziomie”, podobnie jak wartość złota jako kruszcu.
Na uwagę zasługują także te prace, które powstały w oparciu o pewien założony przez artystę system. Należą do nich m.in. dwie prace Elżbiety Wysakowskiej-Walters: „Kieszonkowy dyktafon” oraz „Nieokreślone odniesienie”, „Moda, identyfikacja, ekonomia: tradycyjny strój Majówce współczesnej Gwatemali” Taleny Sanders oraz „Czarna skrzynka” Benjamina Thorpa. Patrząc na nie, dochodzi się do wniosku, że system można stworzyć w każdej wieloelementowej strukturze, również pojęciowej. Zatem system jest pewnego rodzaju porządkiem, którego wewnętrzne zasady określa sam autor.
Prace pokazane na wystawie „systeMY/systemUS” nie dają obrazu żadnego konkretnego systemu, nie odwołują się także do systemów obowiązujących w sztuce. Wydaje się, że zaproszeni artyści poddali w wątpliwość pojęcie systemu w ogóle, wskazując z jednej strony na jego wszechobecność, z drugiej na niedoskonałość i zmienność zasad, które systemy wyznaczają. Wystawa pokazuje również, że systemy z jednej strony porządkują naszą rzeczywistość, są niezbędne do rozwoju technologii, rozwoju nauki, funkcjonowania gospodarki, z drugiej jednak, mogą prowadzić do kontroli i zniewolenia człowieka, zaniku więzi międzyludzkich i empatii. W historii jest wiele przykładów krzywdzących systemów społecznych, znamy też wiele systemów inwigilacji. Poprzez tą wystawę, składającą się głównie z multimediów oraz instalacji, postawione zostało pytanie o to jak bardzo „usystematyzujeMY” świat w przyszłości i jakie będą tego skutki.
foto: Mariusz Sołtysik |