powrót
Druga strona medalu
Agnieszka Kulazińska
Niedawno w Galerii Promocji Młodych zakończyła się wystawa "Druga strona medalu - Artyści dla Tybetu". Jej termin nieprzypadkowo zbiegł się z XXIX Olimpiadą w Pekinie. Prezentacja była protestem przeciwko Igrzyskom. Choć chyba lepiej byłoby określić ją jako protest przeciwko braku protestu. Galeria Promocji Młodych, ul. Limanowskiego 166, 8,08. - 22.08.2008.
Niedawno w Galerii Promocji Młodych zakończyła się wystawa "Druga strona medalu - Artyści dla Tybetu". Jej termin nieprzypadkowo zbiegł się z XXIX Olimpiadą w Pekinie. Prezentacja była protestem przeciwko Igrzyskom. Choć chyba lepiej byłoby określić ją jako protest przeciwko braku protestu.
Olimpiadę otwarto 8 sierpnia. Jeszcze przed ceremonią otwarcia budziła ona wiele dyskusji i kontrowersji, pomimo których odbyła się. Wydarzenie to obaliło szereg mitów współczesnego świata, obnażyło ich przeczuwaną pustkę. Wystawa "Druga strona medalu- Artyści dla Tybetu" stawiała pytania o kilka z nich - prawo do wolności, tolerancję, dialog, solidarność, rolę sztuki w propagowaniu tych wartości. Czy wiara w nie możliwa jest do utrzymania we współczesnym świecie? Chiny - państwo łamiące prawa człowieka, odpowiedzialne za śmierć tysięcy ludzi przy cichym przyzwoleniu demokratycznych Państw "zachodniego świata" urządziło wolnościowy spektakl legitymujący totalitarną władzę. W imię solidarności z kim? Setkami dzieci zatrudnianymi w chińskich fabrykach czy zmuszanymi do katorżniczej, źle opłacanej pracy robotnikami. Nie chciałabym tutaj popadać w patos. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień… ale kto z nas nie ma we własnym domu produktów z metką "made in china" kupionych po zaskakująco niskiej cenie.
Trudno jest mi oceniać wystawę "Druga strona medalu - artyści dla Tybetu". Była to słuszna inicjatywa, pokazująca niezgodę artystów na łamanie praw człowieka. Przy prezentacjach tego typu łatwo jednak o uproszczenia. Niewielu z artystów pokusiło się o analizę skomplikowanych schematów geopolityczno-ekonomicznych towarzyszących Olimpiadzie. Wystawa była raczej romantycznym zrywem,niż przemyślanym projektem artystycznym.
Instalacja „Olimpiada” Oli Kozioł i obrazy „Putta made in China” Zbyszka Nowickiego układały się w formę olimpijskich kół. Praca Kozioł składała się z pięciu figuratywnych rzeźb. Przypominały one odlewy z ciał ludzkich, pozbawione były cech indywidualnych. Czarna taśma zasłaniała im usta, oczy niekiedy całą twarz sugerując zniewolenie. Obiekt Nowickiego tworzył dość sugestywny portret olimpijczyków. Wspólnym elementem wszystkich była postać atletycznego putta, z twarzą Mao Tse Tunga, ujętego w kulturystycznych pozach sugerujących pewność siebie, siłę i moc. Praca ta była jedną z najciekawszych z pokazywanych na wystawie.
Interesujący był również obiekt Bartka Jarmolińskiego „Chińczyk” gra planszowa wzorowana na znanej każdemu grze w Chińczyka, choć nieco przesadzonym zabiegiem było „zalanie” planszy czerwoną farbą sugerującą krew.
Większość prac prezentowanych w ramach wystawy „Druga strona medalu” poruszała problem łamania praw człowieka czasem w dość dosłowny sposób.
Zbigniew Nowicki w obrazach „Rozstrzelanie I”, „Rozstrzelanie II” nawiązał do cyklu Andrzeja Wróblewskiego. Ich forma była dość dalekim echem powojennych obrazów Wróblewskiego, przywołującym je bardziej na zasadzie skojarzeń. Anonimowe postacie Wróblewskiego Nowicki zamienił na mnichów tybetańskich. Transformacji uległ również krajobraz.
Obraz Oli Kozioł „Przypomnienie” odwoływał się do nie tak dawnej historii Polski poprzez użycie symbolu kojarzącego się z reżimem komunizmu – orła bez korony. Artystka swoim obrazem przypomniała, że jeszcze nie tak dawno w Polsce łamane były prawa człowieka.
Bartek Jarmoliński w tryptyku „Chinese Hand Made” w charakterystycznej dla siebie realistycznej manierze zestawił ze sobą obrazy dotyczące przemocy wobec Tybetu jakie znaleźć można w internecie. Prawa strona przedstawia modlącego się Dalajlamę, lewa demonstrację, w centrum znalazła się twarz młodego mnich zalana krwią z raną na głowie.
Wystawa „Druga strona medalu” była spontanicznym protestem artystów. W takich kategoriach należy ją oceniać. Nosiła ona cechy oburzenia, gniewu przeciwko łamiącemu prawa reżimowi. Ukazywała jedną stronę medalu tą widzianą oczyma artystów. Pomijała chociażby hipokryzję polityków. Nie była wykalkulowanym projektem raczej zrywem twórców pragnących powiedzieć nie. I chyba to było jej największym atutem – szczerość, porywczość i ekspresja działania.
Artyści: Zbyszek Nowicki, Bartłomiej Jarmoliński, Gosia Rzepecka, Ola Kozioł, Rafał Koliński, Piotr Kotlicki.
|